x

Twój kontekst

16 czerwca, 2021

Każde zachowanie, każda emocja, każda utrwalona w Tobie opinia ma sens. Dlaczego?  

Bo każda z nich ma swój kontekst. 

Perfekcjonizm, samokrytyka, nienawiść do siebie i swojego ciała, zachowania autodestrukcyjne, napięcia, stany lękowe, brak odczuwania przyjemności, nałogi – są perfekcyjnie jasne, kiedy przyjrzymy się Twojej niepowtarzalnej historii.  

Poznałam wiele kobiet, które zalane piętrzącymi się emocjami, zadają w kółko jedno i to samo pytanie:  

Co jest ze mną nie tak?  

Nic nie jest z Tobą nie tak. Wszystko, co czujesz, wszystko co widzisz i jak to widzisz, jest dokładnym obrazem schematów, w które pewnego dnia musiałaś wejść, żeby przetrwać.  

Dziecko, pełne braku wyrośnie na dorosłego, który jakoś te pustki będzie starał się zakleić.  

Ale ponieważ, tak niewielu z nas przygląda się własnym ścieżkom i mechanizmom, zaklejamy je często na oślep, w pokraczny, nietrwały sposób.  

W końcu, jak masz zrobić porządny remont mieszkania bez jakichkolwiek narzędzi?  

To dlatego tak wiele z nas, tkwi w poczuciu niekończącej się walki z rzeczywistością. Bo paznokciami zdrapujesz stare farby, pięściami starasz się wyburzyć niepotrzebne ściany. Kleisz na oślep, na ślinę, dziwiąc się, że nic w tym Twoim mieszkaniu nie idzie tak jak sobie zaplanowałaś.  

Krok w tyłu. Tego potrzebujesz. Dać sobie czas, żeby dojść do sklepu, wybrać odpowiednie do Twojego domu narzędzia i pokój za pokojem, metr po metrze, zbudować swoje własne przestrzenie pięknego życia.  

Kiedy dorastamy w nietrwałościach i pomijanych potrzebach (bezpieczeństwa, stabilności, uwagi, miłości) – oswojeni z brakiem – adaptujemy się.  

Gniemy, do rozmiarów na tyle bezpiecznych, na tyle właściwych, żeby przetrwać.  
I trwać nam się udaje. Czasami długie, długie lata.  A taki nieruszony bagaż, może nam ciążyć w życiu dorosłym na bardzo wielu płaszczyznach.  

Możemy niechcący wpaść w skrajną kontrolę i perfekcjonizm, wychodzące z potrzeby wpływu na otaczającą nas rzeczywistość. Rzeczywistość, z którą jako dziecko nie mogliśmy zrobić przecież nic.  

Możemy tkwić w nieszczęśliwej, chłodnej relacji, która będzie dla nas „nieszczęściem ograniczonym” – bo jasne: „może i tego szczęścia nie czuje, ale przynajmniej jest stabilniej niż było w domu.”  

Możemy godzić się na okruchy miłości, nigdy nie uważając, że zasługujemy na więcej…  

Możemy celować we własne ciało – starając się je ukarać, zabierając mu: jedzenie, apetyt, ochoty, przyjemności.  

To odsuwanie się od ciała, może dawać ułudę bezpieczeństwa, bo przypominać nam będzie o znanym z dzieciństwa ignorowaniu: z tą jednak różnicą, że teraz to my jesteśmy katami – i to samych siebie.  

Takie braki z domu, mogą wychodzić też na przykład w zamrożeniu przyjemności.  

Bo przyjemność potrzebuje odwagi. Przyjemność, potrzebuje kontaktu z pragnieniami i chęciami.  

Takie (jak to nazwałam wcześniej), „pogniecione osobowości”, rzadko kiedy mają szansę na skontaktowanie się z własnym JA. Takim jakie jest naprawdę. Bo jeśli nie rozmawiasz ze sobą od lat, coraz trudniej będzie Ci zrozumieć swój własny język. Ale to nie znaczy, że jest to niemożliwe. I przede wszystkim, to nie znaczy, że nie da się tego odkręcić.  

Żaden z wyżej opisanych przykładów, nie szuka winnego. Nie jesteś winna niczemu.  

Takie trudne, porysowane miejsca, są wspaniałą okazją do rozbudzenia ciekawości i rozpoczęcia pracy ze sobą.  

Zachęcają do wczytywania się i obserwowania swojego wychowania, przekonań i prawd. 

To miejsca, które podsuwają podstawowe pytanie: „Czego brakowało mi wtedy? Czego więc szukam dziś i jakimi sposobami tego szukam?” 

Kontrola, prosi bowiem o poczucie bezpieczeństwa.  

Perfekcjonizm błaga o uznanie.  

Brak miłości do siebie płacze za widzeniem i uwagą.  

A zimno względem swojego ciała, prosi o bezwarunkowość i ciepło.  

Zajrzyj do środka, by zobaczyć jak duże są Twoje potrzeby miłości, przynależności, bezpieczeństwa i zrozumienia. Zamiast łapczywie rzucać się na to, co na zewnątrz, ze spokojem i troską, spróbuj wejrzeć do środka.  

Zamiast ze złością pytać Co jest ze mną nie tak? – zapytaj –  Skąd to przekonanie / wierzenie / emocja przychodzi?
I jaką informację o mnie i o moim życiu niesie w prezencie?  

To start każdej pracy.  

Jestem i trzymam Cię za rękę. 

Marianna Gierszewska






Nasze Social Media