x

Pierwszy łyk oddechu

19 września, 2021

Powietrze.
Jego pierwszy łyk, bierzesz przy mamie.
Bo to przy niej zaczyna się zgoda na życie… a wraz z nią?
Zgoda na oddech.
Pełną piersią.
Od tego momentu – od momentu pierwotnego zapoznania ze światem, za każdym razem, kiedy zgadzasz się na to, co najwyższe, prawdziwe, duże i szczere… bierzesz głęboki wdech.

Zauważ to w swoim ciele.
Czy wolno Ci ten oddech wziąć w całości?
A może gdzieś utyka?
Zatrzymuje się w brzuchu – bo tam wiele nieprzetrawionych spraw…
Zatrzymuje się w gardle – bo tam tyle niewypowiedzianych słów…
Zatrzymuje się na wysokości klatki piersiowej – bo tam utknął ciężar istnienia…
A może z duchotą i utknięciami nie masz kontaktu ciałem, ale ten bezdech widzisz wyraźnie – w tak wielu różnych obszarach swojego życia.

Może to bezdech w kobiecości – w zatwardziałości kar i ocen.
Może to bezdech w związku – we wzajemnej służbie głuchym telefonem, gdzie już nikt nikogo nie słyszy dobrze.
Może to bezdech w macierzyństwie. Podduszający codzienną bezsilnością.
A może to bezdech w sferze zawodowej i finansowej – bo mimo wielkich chęci, życie ciągle nie daje dostępu do obfitości.

W takich bezdechach, zawsze prędzej czy później blokuje się ciało.
Zamyka się gardło, bo mówienie bez powietrza staje się niesłyszalne.
Zamyka się śmiech, bo koniec końców jest on niczym więcej, jak serią szybkich wdechów i wydechów.
Zamyka się przyjemność, bo orgazm z oddechem romansuje od zawsze.
Zamyka się płynność cyklu, bo ten cykl jest przecież swoistym rytmem oddechu ciała kobiety.
Zamyka się odczuwanie, bo każde uczucie przepuszczamy i filtrujemy głębokością wdechów i wydechów.

Zamknij oczy.
Usiądź w ciszy.
I pozwól sobie na, być może, ten pierwszy w życiu oddech.
Gdzie Cię prowadzi?
Kogo przywołuje?
Komu, tak jak Tobie, nie było wolno do życia – w pełni?
Na czyją pamiątkę, ten wcześniej opisany bezdech?

Nie szukaj odpowiedzi rozumem –
te obrazy zobacz –
SERCEM.

Marianna Gierszewska






Nasze Social Media