- Pamiętaj, że jesteś pierwszą kobietą w jego życiu. Wasza więź jest niezwykła – i rozkwita w niepowtarzalnych zależnościach. Twoje widzenie syna sercem, otwiera mu bezpieczną drogę poznania i zrozumienia ciepła, emocjonalności, wrażliwości i miękkości kobiet.
- Podstawą jest to, co w relacji między Tobą, a ojcem syna:
- nie będziesz potrafiła zobaczyć syna do końca, bez wypracowania wewnętrznej zgody na ojca dziecka – niezależnie od finału Waszego uczucia, Twój brak szacunku do taty syna, pokazuje małemu ile w nim samym jest wartości
- niewyrażona złość mamy na tatę, będzie: – złością syna na samego siebie, – problemem z jego poczuciem przynależności („skoro męskie jest złe, ja jestem zły”), – poczuciem odcięcia od siebie, – tym, czego syn następnie będzie potrzebował w swoich partnerkach. Będzie szukał złości kobiety na mężczyznę, którą zna z relacji mama – tata.
- Puść.
Przy kobietach systemowo pracuje więcej ciężaru niż przy mężczyznach.
To zależność związana z ciążą, porodem, ale i całą emocjonalnością, która jest przy mamie…
Jak się tego wzajemnego z mamą ciężaru pozbywamy?
Poprzez przejście w ramiona taty.
Chłopak, wędrując między strefami wpływów mamy i taty, ostatecznie zostaje (odwrotnie do dziewczynek) przy tacie.
Przy nim poznaje swoje granice, uczy się siebie, rozpoznaje ruch zdobywania, osiągania, dyscypliny, zintegrowanej agresji, stabilności, waleczności, spokoju i wytrwałości…
Młody, przy ojcu przeciera swoją ścieżkę do zostania mężczyzną.
W nim, jak w lustrze, odbija swoją tożsamość.
Mężczyzn, którzy przez mamę trzymającą, dominującą, dźwigającą, lub złą na ojca, nie mogą dojść w jego ramiona, poznasz po:
- złości na kobiety
- agresji / przemocy
- ruchu wiecznego „piotrusia Pana”
- nałogach
- oddalaniu się w związkach od swojej kobiety
- stanach lękowych / depresyjnych
- szarpaniu się ze sobą / w decyzjach
- potrzebie bycia zaopiekowanym w związku jak przez mamę
- niewychodzeniu do partnerstwa wcale
… każdy z tych ruchów (a jest tego jeszcze więcej) to niemy krzyk: „potrzebuje do męskiego! proszę!”…
DROGA DO OJCA PROWADZI PRZEZ RAMIONA MAMY – dlatego nie trzymaj syna. To NAJWAŻNIEJSZA rzecz, jaką przyjdzie Ci dać temu młodemu mężczyźnie.
A co, kiedy ojca nie ma?
Wtedy puść syna do świata. Niech jeździ, poznaje, smakuje, niech szuka siebie, niech chodzi na zajęcia dodatkowe, niech się myli, ściera, nich poznaje własne limity. Pójście do świata, to symboliczne pójście do ojca.
- Bądź tylko mamą i aż mamą.
Po punkcie 3, ten musi być 4… Wiele kobiet próbuje być i matką i ojcem. Przyczyn tej dynamiki jest cała masa:
- systemowy brak zaufania do mężczyzn,
- nieobecny ojciec dziecka,
- poczucie niezaangażowania drugiej strony,
- systemowa potrzeba dźwigania przez kobietę
Nie dasz rady być i jednym i drugim. Te, które próbują, kończą jako karykatura dwóch ról. Kiedy kobieta próbuje dać z męskiego, zajeżdża się… traci cierpliwość, krzyczy, jest zmęczona… Skup się na byciu mamą. To wielka, wspaniała rola.
I, uwierz mi, wystarczająca!
- Mamo, pamiętaj o sobie. Wszystko, co robisz dla siebie, uczy syna rozumienia i cenienia kobiecych jakości : dziś patrzy na Ciebie, patrzy czy potrafisz dawać, ale i brać… dziś patrzy, jak Ty zasilasz swoją kobiecość: pójściem do fryzjera, na zakupy, spacer, jogę, paznokcie, czy kawę – za kilka lub kilkanaście lat, dzięki Tobie, będzie naturalnie pozwalał zasilać się swojej kobiecie, z tego co żeńskie. Bo będzie rozumiał, że każda kobieta, żeby dawać z lekkości, musi naładować najpierw siebie.
- Uważaj, żeby syn nie został Twoim partnerem. To szczególnie częste tam, gdzie trud między mamą a tatą, lub gdzie mama jest sama. Co robić, żeby się tak nie stało?
a) puszczać syna do ojca / do świata
b) rehabilitować relacje z ojcem dziecka
c) rehabilitować relacje z własnymi rodzicami – wtedy od syna nie będziesz wymagać więcej, niż jest w stanie Ci dać.
- I pamiętaj! Robisz zawsze wystarczająco. Jesteś najlepszą mamą dla swojego syna. Kochaj się. I doceniaj. Zawsze.
Marianna Gierszewska